04.01.2015
Człowiek
biologiczny, to machina, która kierowana jest właściwą istotą
wewnętrzną, zwaną duszą, duchem, wyższym ja, czy jak tam sobie
chcesz nazwać.
Ta
biomachina często uznawana jest za naszą tożsamość, jednak jest
to sztuczna tożsamość ... jest ona połączona przez mózg z
rozumem istoty, przy czym to pierwsze jest materialne, a to drugie
energetyczne.
Piszę
o tym, bo dla Istoty wewnętrznej liczy się tylko i wyłącznie
ISTNIENIE i DOŚWIADCZENIE, przy czym nie ma znaczenia w jakich
warunkach istnieje i czy doświadcza bólu czy radości.
Natomiast
biomachina jest bardzo czuła na dyskomfort i ból, ona wtedy
płacze... użala się .. wpada w depresję. Postanowiłam więc
napisać słów kilka o tej naszej lamentującej biomachinie.
Nasza
biologia, jak każda machina składa się z różnych systemów
zarządzanych algorytmami w postaci programów wdrażanych w
działanie nawykowo i w znakomitej większości podświadomie ...
jest to duże ułatwienie, bo może płynnie się poruszać,
wykonywać najróżniejsze czynności poza naszą świadomością.
Jednak każdy kij ma dwa końce.
Ponieważ
biologię otrzymujemy po naszych ziemskich rodzicach, są w niej
zapisane najróżniejsze programy, pamięć zdarzeń często nie
domkniętych i takie tam sprawki sięgające aż siedmiu pokoleń w
linii rodowej mamusi i tatusia. Jest to tak zwane kontinuum... czego
przodkowie nie uporządkowali, to przypadło nam w udziale ... a
jeśli i my nie zdołamy tego zrobić, zrobią to nasze dzieci,
wnuki ...
Więc
zajmiemy się teraz tymi algorytmami, programami .. a jest to
zagadnienie i proste, i skomplikowane w zależności od naszej
determinacji.
Otóż
każdy program jaki jest wpisany w naszą biologię można zmienić,
zmodyfikować lub usunąć ... a robimy to mocą Wolnej Woli.
Właśnie
Wolna Wola jest tym na co reaguje Istota wewnętrzna.
Na
czym polega ta wola ... otóż na tym, że we wszystkich ośrodkach
mózgowych jest zgoda na taką decyzję. A więc zgoda ma być na
poziomie emocji ( ośrodek w brzuchu), uczuć (ośrodek serca), oraz
mózgu w głowie... wymaga to sporo determinacji by uzyskać taką
spójność i to jest ta trudność ... po tym etapie wszystko dzieje
się jak za pociągnięciem różdżki.
Tak
więc zaczynamy od rozpoznania sytuacji dla nas trudnej lub
niewygodnej ... określamy jaki to może być program ... sprawdzamy
czy mamy go tylko modyfikować czy też usunąć.
W
przypadku usuwania programów należy pamiętać, że w miejsce
usuniętego programu mamy wstawić inny, bardziej nam przyjazny ...
no i koniecznie strażników usuwanego programu odesłać z miłością
i wdzięcznością za wykonane zadanie, do ich strefy komfortu.
To
się nazywa wzięciem odpowiedzialności i zaprzestanie biadolenia.
W
kwestii motywacji do zmiany i wzięcia odpowiedzialności za swoje
życie:
"Tak,
większość ludzi tak skończy - w związkach, których nienawidzą
z kolejną wymówką, dlaczego jednak warto się męczyć razem,
kombinując, jak być lubianymi przez ludzi, których i tak mają w
gruncie rzeczy w dupie, pracując w robotach, których nie chcą za
pensję, która ich poniża.
W
ostatecznym rozrachunku nie ma niczego ani nikogo kto by Cię zbawił,
uwolnił, uratował. Jesteś sam, zależny od siebie, konfrontowany z
własnymi demonami i niemogący nigdzie uciec. Bo nie można uciec od
siebie. Nie ma gdzie uciekać - jesteś tylko Ty, ze sobą."
(nie znam autora cytatu)
Jeśli
chcesz i nie potrafisz się tym zająć, zapisz się na sesję.
Zdobędziesz doświadczenie i dalej będziesz radzić sobie
znakomicie.
Sensei
o wielu imionach:
Hania,
Wanda, Fateha,
Gerlanda, Anillach, Shee