poniedziałek, 23 lutego 2015

Tytularny zawrót głowy


23.02.2015



Dziś mam potrzebę wypowiedzieć się na temat bufonady, której serdecznie nie lubię .. a co też mam prawo czegoś po prostu nie lubić.
Tak więc chcę zwrócić uwagę na używanie wielkich tytułów do małych kompetencji... tak, tak ... ponowiły się znowu niezbyt miłe i nacechowane erystyką wypowiedzi i to sprawiło, że chcę przedstawić własne stanowisko, na własnym blogu jako osobistą opinię.

Mowa oczywiście o różnych mistrzach i mistrzuniach w Reiki.

Opisywałam na tym blogu moją drogę inicjacyjną w Reiki jednak postanowiłam jeszcze raz podkreślić, że już prawie dziesięć lat kroczę przez życie jako
Wielki Mistrz Reiki ...ten tytuł jest rozpoznawany, choć sama wolę mówić o sobie skromnie jako o Sensei, czyli starszej siostrze na drodze.

Jak każdy Mistrz uprawniony cieszę się gdy co raz więcej ludzi wchodzi na drogę Reiki i poprzez ćwiczenia uzyskuje wyższe jakości swego człowieczeństwa.
Wyszkoliłam wielu uczni, którzy wspaniale żyją własnym mistrzostwem i nawet nie muszą legitymować się dyplomem, gdyż ich codzienne życie samo za nich świadczy.

Jednak spotykam ostatnio trochę osób z inną manierą... mówią o sobie Mistrz i wypowiadają się jak celebryta ... używając słowa „szacunek” bardzo frywolnie i bez wiedzy o osobie wypowiadają się publicznie, wkładając własne słowa w usta krytykowanych osób. Czyli każdy chwyt dozwolony byleby tylko poprzez oczernienie wykazać się ... tylko czym taki mistrzuniu się wykazuje ???? na pewno nie wiedzą i wysokiej jakości człowieczeństwem.

Reiki wywodzi się z japońskiej szkoły, gdzie zwraca się baczną uwagę na skromność i prawdziwy szacunek zarówno do własnych uczni... do Mistrzów i do innych ludzi.

Dla tego,kto poznał filozofię Reiki, jest nie do pomyślenia zarzucanie komuś o wyższej randze, że wypowiada własne zdanie bez uprawnień ... żądanie merytorycznych dowodów samemu posługując się ogólnikami. Natomiast uprzejme i grzeczne wyjaśnienie jest wytykane jako agresja. Coś nie tak z wieloma szkołami Reiki, że nie uczą uczni właściwej postawy.

Tych o najwyższych możliwościach jest niewielu, natomiast tych którzy o Reiki dowiadują się z takich nieodpowiedzialnych postów jest najwięcej. Więc nawet tacy mistrzuniowie nie pomyślą, że przez nierozważne słowa nie dodają sobie chwały a całości Reiki wystawiają niezbyt pochlebną opinię ... i nie ważne czego oni dokonują w swoich gabinetach .... bo może się okazać, że niewłaściwa postawa mistrzunia zniechęci innych do wejścia na taką drogę Reiki( drogę marketingu i samo chwalenia poprzez deprecjonowanie innych).


Zdarza się, że nadgorliwy uczeń kombinuje jak to chwalić się zasługami własnego mistrza przypisując sobie to czego uczy go sensei. Jednak od tego jest się właśnie Wielkim Mistrzem, by zachęcić ucznia do właściwej postawy ... do uszanowania każdego i wszystkich i działania z pozycji równy wśród równych.

Przykre jest to, że wielu tytularnych mistrzów sami nie posiadają tej świadomości i zamiast wykazywać się własną, właściwą postawą zastawiają się tytułem, co wprowadza duże zamieszanie.

Od nas, uprawnionych mistrzów, wymaga się w Reiki świadczenia własnym przykładem... tak więc:
  1. czytamy ze zrozumieniem
  2. używamy słów również ze zrozumieniem
  3. szanujemy wypowiedzi każdego, choćbyśmy mieli inne przekonania
  4. nim powiemy „źle czynisz”, sprawdzamy czy aby przypadkiem to my sami nie jesteśmy w błędzie
  5. mistrz nie może mylić opinii z oceną... od tego jest mistrzem by takich błędów nie popełniać... no chyba, że jest właśnie mistrzuniem.
Mistrzuniowie są tak po prawdzie dość nieliczną grupą a jednak tak głośną, że szkodzą całej idei Reiki. 
Osobiście unikam dyskusji z takimi osobami... jednak odpowiedzialność nakazuje mi zwrócenie uwagi na ten problem. Nie chodzi tu o wymądrzanie a jedynie o przypomnienie, że milcząc też przyczyniam się do utrwalenia tej wadliwej postawy.






Sensei o wielu imionach:



Hania, Wanda, Fateha,

Gerlanda, Anillach, Shee










niedziela, 1 lutego 2015

Współczesna nauka o starożytnej wiedzy

01.02.2015




Dziś będę pisać niewiele, bo w filmie mają państwo doskonale wytłumaczone zjawiska i zasady materializowania się naszych myśli.

W tym materiale jeszcze brakuje wyjaśnienia jaki wpływ na pole serca ma mózg w brzuchu. A jest to bardzo silny wpływ ponieważ właśnie tam mamy zdeponowane emocjonalne wzorce naszych przekonań i programów.

Tak więc jeśli mamy mieć czyste i świadome wybory serca, to należy uporządkować nasze emocje w brzuchu (hara) ... dopóki mamy najdrobniejszy ruch w hara przy formułowaniu naszych decyzji to oznacza, że ta decyzja jest sprzeczna z naszym programem. W tej sytuacji należy sprawdzić jaki to jest program i albo zmieniamy program albo decyzję.



Jak zastąpiono nazwy starożytnych i jakimi słowy to już zorientujecie się państwo po wysłuchaniu proponowanego materiału filmowego.
Ja tą wiedzę poznawałam pod starożytną nazwą Reiki, która spójnie przedstawia wszystkie różnorakie nazwy stosowane przez współczesnych naukowców.


Zwróćmy jeszcze uwagę na ważny fakt, który potwierdza epigenetyka. Otóż DNA to tylko taśma na której zapisane są zdarzenia emocjonalne w świecie zewnętrznym... jest to wciąż zapisywana księga modulująca kierunek naszych doświadczeń, który to kierunek możemy sami zmieniać.
No i jedna z najstarszych zasad jakie poznałam:

Nie ma boga bez boga

Współcześni naukowcy mówią o świecie energii i stadium jej zagęszczenia, czyli zastąpili starożytne rozumienie boga, ducha słowem energia.

Polecam jednak cały ten film bo wielu młodszych niż ja ludzi nie ma kontaktu ze starożytnymi pojęciami i te współczesne pomogą zrozumieć bardziej zasadę Reiki jako metody łączenia się ze źródłem wszystkiego.
Zapraszam do filmu:

https://www.youtube.com/watch?v=oCimXVSaKnU&feature=share






Sensei o wielu imionach:


Hania, Wanda, Fateha,

Gerlanda, Anillach, Shee