Dziś mam potrzebę wypowiedzieć się na temat bufonady, której serdecznie nie lubię .. a co też mam prawo czegoś po prostu nie lubić.
Tak więc chcę zwrócić uwagę na używanie wielkich tytułów do małych kompetencji... tak, tak ... ponowiły się znowu niezbyt miłe i nacechowane erystyką wypowiedzi i to sprawiło, że chcę przedstawić własne stanowisko, na własnym blogu jako osobistą opinię.
Mowa oczywiście o różnych mistrzach i mistrzuniach w Reiki.
Opisywałam na tym blogu moją drogę inicjacyjną w Reiki jednak postanowiłam jeszcze raz podkreślić, że już prawie dziesięć lat kroczę przez życie jako
Wielki Mistrz Reiki ...ten tytuł jest rozpoznawany, choć sama wolę mówić o sobie skromnie jako o Sensei, czyli starszej siostrze na drodze.
Jak każdy Mistrz uprawniony cieszę się gdy co raz więcej ludzi wchodzi na drogę Reiki i poprzez ćwiczenia uzyskuje wyższe jakości swego człowieczeństwa.
Wyszkoliłam wielu uczni, którzy wspaniale żyją własnym mistrzostwem i nawet nie muszą legitymować się dyplomem, gdyż ich codzienne życie samo za nich świadczy.
Jednak spotykam ostatnio trochę osób z inną manierą... mówią o sobie Mistrz i wypowiadają się jak celebryta ... używając słowa „szacunek” bardzo frywolnie i bez wiedzy o osobie wypowiadają się publicznie, wkładając własne słowa w usta krytykowanych osób. Czyli każdy chwyt dozwolony byleby tylko poprzez oczernienie wykazać się ... tylko czym taki mistrzuniu się wykazuje ???? na pewno nie wiedzą i wysokiej jakości człowieczeństwem.
Reiki wywodzi się z japońskiej szkoły, gdzie zwraca się baczną uwagę na skromność i prawdziwy szacunek zarówno do własnych uczni... do Mistrzów i do innych ludzi.
Dla tego,kto poznał filozofię Reiki, jest nie do pomyślenia zarzucanie komuś o wyższej randze, że wypowiada własne zdanie bez uprawnień ... żądanie merytorycznych dowodów samemu posługując się ogólnikami. Natomiast uprzejme i grzeczne wyjaśnienie jest wytykane jako agresja. Coś nie tak z wieloma szkołami Reiki, że nie uczą uczni właściwej postawy.
Tych o najwyższych możliwościach jest niewielu, natomiast tych którzy o Reiki dowiadują się z takich nieodpowiedzialnych postów jest najwięcej. Więc nawet tacy mistrzuniowie nie pomyślą, że przez nierozważne słowa nie dodają sobie chwały a całości Reiki wystawiają niezbyt pochlebną opinię ... i nie ważne czego oni dokonują w swoich gabinetach .... bo może się okazać, że niewłaściwa postawa mistrzunia zniechęci innych do wejścia na taką drogę Reiki( drogę marketingu i samo chwalenia poprzez deprecjonowanie innych).
Zdarza się, że nadgorliwy uczeń kombinuje jak to chwalić się zasługami własnego mistrza przypisując sobie to czego uczy go sensei. Jednak od tego jest się właśnie Wielkim Mistrzem, by zachęcić ucznia do właściwej postawy ... do uszanowania każdego i wszystkich i działania z pozycji równy wśród równych.
Przykre jest to, że wielu tytularnych mistrzów sami nie posiadają tej świadomości i zamiast wykazywać się własną, właściwą postawą zastawiają się tytułem, co wprowadza duże zamieszanie.
Od nas, uprawnionych mistrzów, wymaga się w Reiki świadczenia własnym przykładem... tak więc:
- czytamy
ze zrozumieniem
- używamy
słów również ze zrozumieniem
- szanujemy
wypowiedzi każdego, choćbyśmy mieli inne przekonania
- nim
powiemy „źle czynisz”, sprawdzamy czy aby przypadkiem to my
sami nie jesteśmy w błędzie
- mistrz
nie może mylić opinii z oceną... od tego jest mistrzem by takich
błędów nie popełniać... no chyba, że jest właśnie
mistrzuniem.
Osobiście unikam dyskusji z takimi osobami... jednak odpowiedzialność nakazuje mi zwrócenie uwagi na ten problem. Nie chodzi tu o wymądrzanie a jedynie o przypomnienie, że milcząc też przyczyniam się do utrwalenia tej wadliwej postawy.
Sensei o wielu imionach:
Hania, Wanda, Fateha,
Gerlanda, Anillach, Shee
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz