Tak siedzę i sobie myślę... Facebook blokuje mnie skutecznie, nie mogę się porozumieć z przyjaciółmi i mówić o miłości, radości, szczęściu ....
Nie mogę też kontaktować się z osobą, którą prawdziwie kocham ... a która jest w dużej odległości ode mnie ... wiecie jak to jest w takich romansach... jest mi smutno.
To mi wygląda na wypowiedzenie „wojny” wszelkiej miłości na dużą i małą skalę, a co za tym idzie i radości, i szczęściu... a ja właśnie o tym piszę, tym żyję i ... jestem na przegranej pozycji, bo zwolenników Klubu Radosnego Życia jest tylko nieco ponad 300... za mało nas by skutecznie coś zrobić.
No a częstotliwość blokowania na FC zrobiła się tak imponująca, że co kilka dni mogę radośnie przywitać społeczność ... następnie kilka dni ciszy bez możliwości powiadomienia co się stało... wysyłam maila na ten adres noreply@support.facebook.com ... otrzymuję odpowiedź, że mam pisać tu: https://www.facebook.com/help a ten adres nie istnieje.... no sami powiedzcie czy to nie wojna (????). Taktyki podchody jak w regularnej bitwie ... tylko na słowa ... ha ha ha.
Szczerze mówiąc po czwartej takiej bitwie jestem już nieco znudzona ... i tak sobie myślę, że czas coś zmienić .... może przestać udzielać się na Facebook i poszukać kontaktu z ludźmi na innych portalach ... może...
Poczekam co przyniesie życie.
Hania, Wanda, Fateha
Gerlanda, Anillach, Shee
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz