Dwa tygodnie wcześniej, 12.11.2014 roku podczas środowej medytacji otrzymałyśmy potwierdzenie, że informacja o zagrożeniu dla Ziemi jest poważna.
Razem z Hanutką poprosiłyśmy wszystkich uczestników tej konkrecji o wsparcie energetyczne i wokół Ziemi zostały utworzone dodatkowe dwa pasma pól siłowych... widziałyśmy je jak pierścienie otaczające planetę.
W każdej środowej medytacji energia tych pół była zasilana .... aż dziś ze zdumieniem czytam pod tym linkiem:
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/wokol-ziemi-odnaleziono-niewidzialne-pole-silowe-chroniace-aktywnoscia-slonca
Jedno z tych pól zostało wykryte przez naukowców z University of Colorado w Boulder.
Ponieważ drugie z tych pól jest w znacznej odległości od wykrytego ... niedługo zostanie wykryte i ono.
Jesteśmy obie sensai, nie naukowcami fizykami, i zarządzamy energią zgodnie z odwiecznymi prawami. Mamy prawo się bronić ... nie atakować. W myśl tej zasady gdy przyszła informacja o zbliżającej się inwazji cywilizacji Raków, która miała zutylizować naszą planetę ... my powołałyśmy pola ochronne.
Cała sytuacja jest o wiele ciekawsze i dla tego postanowiłam o nie napisać.
Zaczęło
się ponad rok temu, kiedy to po pewnych odkryciach też we dwie
wysyłałyśmy jakiś mocny impuls z informacją, że Ziemia pokona
przeszkody w swym ruchu precesyjnym. Gdyby to nie zostało wtedy
wysłane, Ziemia byłaby po prostu zniszczona i tak Wszechświat miał
pilnować, by nasza „infekcja” nie rozprzestrzeniała się.
Opis
tego naszego działania znajdziecie na moim blogu pod tym linkiem:
Po
tym zdarzeniu też przeczytałam w prasie (nie pamiętam linku), że
jacyś naukowcy już następnego dnia podali, że zarejestrowali
„dziwny” impuls świetlny, którego działania nie znają a
jednak sam impuls wygląda na pozytywny dla planety.
Dla
czego o tym piszę? ... tu nie chodzi o jakąś popularność ... tu
chodzi o zrozumienie, że jako ludzie mamy umiejętnie posługiwać
się wolną wolą.
Mamy
wielu już ludzi, którzy kontaktują się z resztą wszechświata...
publikują to a inni czytają i tak sycą swoją ciekawość. To jest
zdecydowanie za mało... czas działać zgodnie z przekazywaną nam
wiedzą.
Ani
ja ani Hanutka nie jesteśmy naukowcami w rozumieniu naszych
społeczeństw ... śmiejemy się, że jesteśmy „dwa kable”,
które robią co trzeba bez ubierania tego w dziwne słowa czy nadęte
definicje.
Nawiasem
mówiąc obie jesteśmy wdzięczne naukowcom wszelkiej maści, którzy
swymi badaniami potwierdzają słuszność i prawdziwość naszych
działań ... obcych cywilizacji nie interesują nasze naukowe spory
i patenty. Oni chcą nam pomóc jednak nie mogą tego uczynić bez
naszej osobistej zgody i naszego współdziałania.
Może
to właśnie czas przejść od definicji i hipotez do działania.
Sensai
o wielu imionach:
Hania,
Wanda, Fateha,
Gerlanda,
Anillach, Shee