20.11.2014
Dzięki nowoczesnym technologiom mamy prawie nieograniczony dostęp do wiedzy ... dosłownie każdy ma możliwość pogłębiania i poszerzania swojej wiedzy ... a mnie zastanawia co z tego wynika?
Większość ludzi porusza się w hipnotycznym śnie ... nawet jeśli czyta to już bez zrozumienia ... taka powszechna ignorancja i postawa " po mnie choćby śmierć ".
Przepraszam, że tak smutno zaczęłam, jednak nasza ziemska społeczność właśnie tak wygląda, bez względu na wykształcenie ... mają oczy i nie widzą, mają uszy a nie słyszą, mają usta a bełkoczą miast mówić.
Jednak od czegoś trzeba zacząć, więc proponuję w tej kakofonii dźwięku i zamieszaniu postaw po prostu się zatrzymać ... co dziennie na kilka chwil wyjść z Pola świadomości zbiorowej. Po kilku nieudanych próbach w końcu się uda ... usłyszycie wówczas "ciszę"... tak tak własną ciszę.
Właśnie w takim stanie możecie zobaczyć już co nieco ... zobaczyć jak każdy człowiek jest okablowany i podłączony do manipulacyjnych programów.
Programy o których mówię są fundowane dziecku już od poczęcia tak, że przychodząc na świat sporo jest już dobrze zainstalowanych... jednak programowanie trwa, gdyż do szóstego roku życia dziecko jest jak czysta płyta DVD na którą wszystko z otoczenia wgrywa bezkrytycznie.
Dopiero po szóstym roku życia zaczyna rodzić się zdolność oceniania i takie tam atrybuty świadomości. Czyli zdolność odrzucania programów niechcianych.
Innym zagadnieniem jest w jaki sposób posługujemy się świadomością. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że korzystamy w codzienności jedynie z promila całej naszej świadomości. Stąd część wewnętrzną, głęboko skrytą i zapomnianą nazywamy podświadomością a nawet czasem nieświadomością. To drugie określenie jest bardzo mylące... ale o tym innym razem.
Po co o tym piszę? A no po to, że w codziennym życiu posługujemy się jedynie 0,01 % całości świadomości.
Przyznacie, że brzmi rewelacyjnie ... nasze "świadome" decyzje podejmowane są przez jeden promil świadomości ... resztę załatwiają za nas podświadome programy.... a my po prostu unikamy o tym wiedzy gdyż jest niezbyt wygodna.
No bo jak to, ja mam niby autodestrukcyjne programy fundujące mi biedę czy chorobę ??? To nie może być prawdą, to na pewno winni są ONI, kimkolwiek by nie byli... i to też jest program.
Nie twierdzę, że wszystkie programy są złe ... niewiele z nich wystarczy zmodyfikować, wiele może pozostać niezmienione.... jednak jest bardzo dużo takich, które czas najwyższy usunąć jako szkodliwe.
No tak, powiecie, ale jak to zrobić ... kto to może zrobić ...
Zrobić możesz to tylko TY sam ... owszem dobrze jest skorzystać z pomocy kogoś, kto już zrobił to dla siebie i może cię asekurować w tym procesie, jednak zrobić musisz to sam by usunięcie programów było skuteczne.
Metod usuwania jest tyle co żyjących ludzi, każdy jest niepowtarzalny więc o metodach rozpisywać się nie będę. Za to mogę zapewnić, że miałam zaszczyt asystować wielu ludziom w tym procesie i radować się z nimi krok po kroku odzyskiwaną radością.
Zawsze zaczynamy od podjęcia decyzji o przyjęciu odpowiedzialności za siebie i swoje życie ... resztą będzie wasza indywidualna droga.
Życzę odwagi w podjęciu tak radykalnej decyzji i konsekwencji na drodze jej realizacji, a jeśli będziecie potrzebować asekuracji w tym procesie ... jestem dostępna na Facebooku, Skypie i pod telefonami... wszystkie moje dane są publicznie dostępne.
Szukajcie a znajdziecie mówi mądre porzekadło, więc do dzieła.
Sensai o wielu imionach:
Hania, Wanda, Fateha
Anillach, Gerlanda, Shee
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz