Na co dzień jesteśmy
zarzucani wręcz ofertami diet najróżniejszej maści i bardzo
często sprzecznymi ich zaleceniami... i wszystkie one pomijają
takie składniki jedzenia jak emocje oraz myśli.
A właśnie myśli i
emocje są decydującym czynnikiem sięgania po inne pokarmy.
Tak więc pytanie jest
prozaiczne :czym się karmisz ?
Cały
ambaras jawi się w wielowymiarowości istoty ludzkiej. No bo niby
jeden człowiek a posiada wiele ciał, jakby powłok składających
się na ziemską istotę. Do tego każdą z tych powłok utrzymuje
nieco różniąca się energia, i tak :
- ciało fizyczne, biologia potrzebuje pokarmu stałego, białek, węglowodanów, minerałów i jeszcze wielu składników pokarmowych.
- ciało mentalne, to powłoka utkana z naszych myśli, czyli tych, na których skupiliśmy uwagę minimum 17 sekund.
- ciało emocjonalne jak sama nazwa wskazuje operuje na niskich lub wzniosłych emocjach
Tak
więc zadając sobie pytanie czym
się karmię? należy
sprawdzić co sobie dostarczamy do wszystkich tych ciał.
Niby to proste, wiec
zobaczmy jak to jest na przykładzie.
Załóżmy,
że mam osłabioną wątrobę i będąc na imprezie zajadam się
wszystkim co ciężkostrawne jak bigos i temu podobne. Dostaję
boleści i ... myślę o tym bólu oraz emocjonalnie mam pretensje do
całego świata no i gotowe... pogotowie lub coś zbliżonego. To
jedna skrajność. A teraz druga skrajność. Na tej samej imprezie
unikam jedzenia, które mi może zaszkodzić... myślę o doskonałej
atmosferze ... w emocjach powstaje radość i zadowolenie. Może być
jeszcze wiele pośrednich zachowań i okazuje się, że w każdej
sytuacji karmię się czym innym.
Od tego czym się
karmię już tylko krok do odkrycia jak żyję.
Dla mnie częste
zadawanie sobie tego pytania bardzo pomogło gdy wyprowadzałam swoją
istotę ze skrajnych i niemiłych sytuacji.
Sensai o wielu imionach:
Hania, Wanda, Fateha,
Gerlanda, Anillach, Shee
ach te nasze mysli :) (Y)
OdpowiedzUsuń